I oto nadszedł ten dzień, 22.10.2013 r., kiedy rozpoczęła się nasza walka o swój kąt. Zgodnie z ustaleniami, ekipa zjawiła się wraz ze sprzętem z samego rana, a jako osoba nadzorująca stałam i patrzyłam, jak panowie ruszają do akcji. Generalnie odpowiadam za zamawianie różnych rzeczy, dowożenie brakujących i martwienie się o całą resztę. 

Dzień, w którym zaczęła się budowa przywitał nas przepiękną pogodą, błękitnym niebem i cudownym słońcem. Nie muszę chyba wspominać, że byłam mega spanikowana, bo nie znam się totalnie na budownictwie, to nasza pierwsza budowa i na żadne specjalistyczne pytanie nie potrafię odpowiedzieć.

Do obecnej chwili została wykopana dziura pod piwnicę i ławy, przygotowane zbrojenie, zalane ławy i od jutra zacznie się murowanie piwnicy. Jak widać na zdjęciach, nasza działka składa się głównie z kamieni... Najważniejsze, że jest sucho.

Bloczki zamówione, jutro mają przywieźć i całe przedsięwzięcie po długim weekendzie znów rusza. Ufff, oby ogarnąć ten cyrk przed śniegami i zamknąć go do wiosny.

Blog założony jakiś czas temu, ale tak serio to dopiero teraz ruszamy z tym balem.

Nasza działka znajduje się w Świętokrzyskiem, ok. 50 km od Kielc, jest położona we wsi, na której się wychowałam, dlatego tam postanowiliśmy się osiedlić. Działkę dostaliśmy od rodziców (<3)

Po licznych przejściach z zakładem energetycznym udało nam się wywalczyć prąd. Skrzynka wisi, prąd płynie. Jest dobrze.

Ponieważ po raz pierwszy budujemy dom, nie wiedzieliśmy z czym się to wiąże. Prezes ekipy budowlanej powiedział, że potrzebny będzie prąd i woda. O kurczę, tylko skąd my to weźmiemy? Więc dzięki nadludzkiej cierpliwości i kombinatorce udało się załatwić prąd, a wczoraj skończono drążyć nam studnię.

Po co studnia? Po to, że na naszej wsi nie ma ani wodociągu, ani kanalizacji. Ot, taka skuteczność władz gminy w XXI wieku. No ale przecież trzeba sobie jakoś radzić, prawda?

Mając zatem komplet dokumentów i potrzebne media, pod koniec października przystępujemy do budowy. Póki co, w ubiegły weekend udało nam się ogrodzić teren budowy. Troszkę źle sobie wymierzyliśmy teren, ale budowlańcy będą musieli nam to wybaczyć.

Pogoda trafiła nam się wspaniała, więc i praca szła do przodu. Dodam tylko, że przypadkowo trafiłam na bardzo miłego pana z pobliskiego tartaku, który był bardzo nastawiony na współpracę, i mimo, że sezon już ma się ku końcowi, pan "załatwił" mi stemple na ogrodzenie tymczasowe.

Co do ogrodzenia, to jest obciągnięte siatką leśną. I tutaj muszę powiedzieć, że zrobiliśmy świetny interes, bo za 100 mb siatki zapłaciliśmy 200 zł. Siatka nowa, ze sklepu, gdyby ktoś potrzebował namiarów, to proszę o sygnał. Sklep internetowy, ale maja również sklep stacjonarny w Kielcach.

W naszej Agatce została doprojektowana piwnica pod połową domu, ze względu na zmianę sposobu ogrzewania budynku, tj. paliwo stałe. Doprojektowaliśmy również balkon od strony dużej sypialni, bo będzie wychodził na ogród i zawsze chcieliśmy taki mieć :) Dodatkowo planujemy przydomową oczyszczalnię ścieków zamiast szamba .

 Studnia się robi tak: